Rodrigo De Garcia - 2013-02-13 12:24:55 |
Jedna z bogatszych karczm we Florencji. Rzadko co, przesiadują tutaj bogaci mieszkańcy. Więcej siedzi tutaj bezdomnych i wieśniaków. Chociaż to jedna z BOGATSZYCH karczm ! Możesz tutaj się napić, zagrać w karty, lub dostać jakieś zadanie.
|
Rodrigo De Garcia - 2013-02-13 21:31:34 |
Rodrigo wchodzi do karczmy szybkim krokiem, rozglądając się po całym pomieszczeniu. Po chwili podchodzi do lady, przy której stoi Karczmarz. - Witaj, poszukuje mieszkańca tego miasta, zwie sie Antonio De Garcia, wiesz gdzie może być w tej chwili ?- Spytał Rodrigo Karczmarz po chwili zastanowienia, odpowiedział. -Być może wiem... gdzie teraz przebywa, ale odpowiedź będzie kosztować.- Odpowiedział Karczmarz - Ile ? Dam każdą sumę za odpowiedź. - Hmm... myśle że 70 florenów wystarczy. - Dobrze. - Odpowiedział Rodrigo Rodrigo wyciąga swoją sakiewkę, i z niej wyciąga 70 florenów. Po chwili kładzie je na ladę, mówiąc: A teraz mów, gdzie przebywa Antonio. - Antonio De Garcia, mieszka teraz w dzielnicy San Marco. Lecz widzę go tylko o późnej porze, gdy wraca do domu. W dzień jego mieszkanie jest puste. - Powiedział Karczmarz. - Dobrze dziękuje za odpowiedź. Do widzenia. - Odpowiedział Rodrigo
Rodrigo wychodzi z Karczmy, zmierzając do dzielnicy San Marco.
|
TeraLos - 2013-02-14 10:30:13 |
[b]**Ezio wchodząc do karczmy zauważa tajemniczego człowieka który przywołuje go gestem do stołu** -Słuchaj, zapłacę ci 50 florenów jeśli załatwisz jednego strażnika.-mówi szybko człowiek -Jaki, gdzie go znajdę? -Jest przy bramie północnej, często przy woźnicy, jest ubrany w lekką zbroje. Tylko błagam- zrób to po cichu-Odpowiada nieznajomy. -Ehhh, przynajmniej będzie zarobek. **Ezio odchodzi w strone bramy**
|
Rodrigo De Garcia - 2013-02-14 11:44:39 |
Rodrigo wchodzi do Karczmy, i podchodzi do lady. - Poproszę butelkę rumu. - Powiedział Rodrigo Karczmarz wyjmuję butelkę i podaje Rodrigo - Proszę, świeży rum, przywieziony prosto z Wenecji. - Powiedział karczmarz. Rodrigo pije rum. ** Minęły 3 godziny. ** Rodrigo wychodzi kompletnie pijany z karczmy, i zmierza na statek, którym przypłynął, położył się i zasnął.
JEDEN DZIEŃ PÓŹNIEJ
|